3.12 Mk 13,33-37
Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy ten czas nadejdzie – mówi Jezus.
A skoro On tak mówi, to jest prawda.
Nie wiem, kiedy skończy się moje życie.
Nie wiem, kiedy skończy się świat.
Za to powinnam wiedzieć co innego: jakie zajęcie wyznaczył mi pan domu.
Bo przecież jestem jego sługą. Każdy jest.
A tak często odkładam to zajęcie na później. Tak często przysłaniają mi je „ważniejsze” sprawy. Codzienne troski, rzeczy, które tylko wydają się pilne i ważne, a wcale takie nie są.
A przecież to zajęcie, które wyznaczył mi pan domu – to jest część wielkiego planu, tego „starania o wszystko”. Bóg naprawdę we wszystkim chce z ludźmi współpracować, chce z nami działać jak w dobrej firmie, w której każdy ma swoje zdolności, talenty – i zadanie do wykonania.
Może to właśnie będzie dobry początek Adwentu: żeby się naprawdę w swoim sercu zastanowić nad tym, do czego Bóg mnie powołał, jakie zadanie mi dał. I czy nie czekam z tym moim zajęciem od pana domu, czy go nie odkładam na potem, bo teraz wszystko inne wydaje mi się pilniejsze, a końca świata przecież jeszcze nie zapowiadają.
Małgorzata Janiec