Dzisiejszy fragment Ewangelii ukazuje Jezusa, który przestrzega „wierzących w Boga” przed postawą triumfalizmu, szukaniem zewnętrznej chwały i potwierdzeniami swojej wartości w ludzkich zabezpieczeniach i sukcesach. Nie zewnętrzne oznaki wiary są miarą jej wielkości, ale przylgnięcie z miłością do Jezusa, zwłaszcza wtedy gdy zabraknie sukcesów.
Warto dziś zastanowić się nad tym jak ja przeżywam wiarę. Czy są w codzienności jakieś „duchowe ćwiczenia”, które pozwalają mi ją kształtować? Czy moje przyzwyczajenia nie osłabiają przywiązania do Jezusa? Jezus przypomina mi, że droga chrześcijańskiego powołania prowadzi przez krzyż niezrozumienia, oskarżeń, odtrącenia, nawet przez najbliższych. W naszym życiu jest wiele okazji do składania świadectwa wiary. Może mam w pamięci sytuacje, w których z powodu mojej wiary w Jezusa byłem wyśmiewany lub niezrozumiany. Jak wtedy się zachowywałem? Jezus, zapowiadając próby i doświadczenia na drodze wiary, zapewnia mnie jednocześnie o swojej bliskości i czułej opiece. On pierwszy jest moim niezawodnym obrońcą.
Warto prosić Jezusa, aby ustrzegł mnie od zwątpienia i zdrady. Nie bójmy się siostry i bracia zawierzać siebie, naszych rodzin i wspólnot Najświętszemu Sercu Jezusa.
ks. Mateusz Nowak