Poszukiwanie Boga wpisane jest w serce człowieka na każdej szerokości geograficznej i w każdym czasie. Wielu buntujących się przeciw Bogu, próbuje sprowadzić Go do ideologii czy zbiorowego omamu. Ale Bóg jest i objawia się. Daje się nam poznać i chce wchodzić z nami we współpracę, tworząc i podtrzymując ten świat w istnieniu. Jednak prawdą jest, że aby Go poznać, trzeba wykazać minimum zainteresowania i otwartości na Jego propozycje co do naszego życia.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje bliżej nieokreśloną grupę ludzi, o których wiemy, że są Grekami, czyli ludźmi pogańskiego pochodzenia, którym kultura, w jakiej żyją, nie pozwala w pełni wejść do narodu wybranego, gdyż nie chcą poddać się obrzezaniu. Grecy ci zbliżają się do Filipa i proszą o to, aby ten pokazał im Jezusa. Nie wiadomo, czy owi Grecy spotkali się z Jezusem bezpośrednio – o tym ewangelista nie wspomina, ale zapytanie Filipa i Andrzeja stało się okazją do wygłoszenia przez Jezusa mowy o Jego rychłej śmierci oraz Jej owocach. W poszukiwaniu Boga potrzebujemy przewodników. Wielu może być tych, którzy zwrócą się do nas jak Grecy do Filipa: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa. Nie należy się obawiać, ale modlić się o to, aby Bóg udzielił nam łaski ukazania wiary i naszego spotkania z Jezusem kolegom, znajomym, rodzinie i tym, których Bóg postawi na naszej drodze życia.