Przeciętnemu człowiekowi niedziela kojarzy się z czasem wolnym, z dniem wolnym od pracy, z dniem odpoczynku, relaksu i niekiedy zabawy lub rozrywki. Sama nawet nazwa tego dnia w języku polskim przypomina o tym, że w tym dniu się nie pracuje. Takim dniem w Starym Testamencie dla Żydów był „szabat”. W nakazie Prawa chodziło głównie o uczczenie Boga w tym dniu, wyłączenie w czasie jednego dnia z dni powszednich i poświęcenie go Bogu. Stąd przepisy religijne ograniczały pracę, nakazywały świętowanie i uczynki pobożne. W tym dniu obchodzono także pamiątkę wyzwolenia z Egiptu. Wiele więc okoliczności czyniło „szabat” dniem wolności.
W Ewangelii Pan Jezus wypełnia treść dnia świętego. To nie jest tylko dzień wolny, ale przede wszystkim Dzień Pana, Dies Domini – dzień Jezusa Chrystusa, który jest Panem człowieka i Panem historii. Poświęcony Jemu, przypomina ten dzień wolność najgłębszą; wolność, która przyszła przez Zmartwychwstanie Pana i Zesłanie Ducha Świętego. Tą wolność osiągamy dziś w Eucharystii, na którą przychodzimy w niedzielę. Kościół bowiem tak określił obowiązek każdego chrześcijanina: „w niedzielę i święta we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć”. Nie istnieje w naszej wierze nic cenniejszego, co mógłby zaproponować Kościół człowiekowi na niedzielę.