W tle indywidualnego losu każdego człowieka pojawia się zawsze pytanie o Boga. I nie jest to pytanie akademickie. Człowiek, który uwierzył w Boga, stara się w jakiś sposób wiązać z Nim przeróżne sytuacje i wydarzenia, które są jego udziałem i ich rezultaty, za które bierze osobistą odpowiedzialność. Potwierdzamy tę prawdę, wsłuchując się dzisiaj we wszystkie teksty Pisma Świętego mówiące o tajemnicy powołań: Izajasza – proroka, Szawła z Tarsu, który „stał się” Pawłem Apostołem, oraz Szymona, który z woli Chrystusa będzie się nazywał Piotrem – Opoką. Dzisiejsze teksty mówią także o dawaniu przez nich świadectwa. Izajasz przeraził się tym, że ujrzał Pana, i dopiero zapewnienie o zmazaniu jego winy otworzyło go na Boże wezwanie. Nawrócony Paweł nazwał siebie poronionym płodem, niegodnym apostolstwa. Ale i on, pociągnięty Bożą miłością, odpowiedział na powołanie. Podobnie Piotr po cudownym rozmnożeniu ryb poczuł się niegodny swego Mistrza. Jezus jednak go przygarnął i to pozwoliło mu podążyć za Mistrzem.
Różne są historie ludzi świadczących o Bogu: jedni z mlekiem matki wyssali miłość do Boga i nie wyobrażają sobie życia bez Niego. Inni obudzili się z duchowej martwoty na skutek cierpienia lub głębokiego przeżycia, ale na pewno niejednego poruszyło czyjeś świadectwo. Niech dzisiejsze świadectwa – proroka Izajasza, św. Pawła i św. Piotra zachęcą nas do apostołowania w naszych środowiskach.
Jezus, widząc nasze kochające serce, nie pamięta grzechów, bo prawdziwa miłość wybacza. Nasza grzeszność nie jest przeszkodą dla Jezusa. Przeszkodą jest brak wiary w miłosierdzie Boże. Ufajmy i oczyszczajmy się, a będziemy świadczyć, że Bóg jest miłością. Tak robili zawsze ludzie kochający Boga: prorocy, apostołowie, wyznawcy Jezusa.