„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” – mówi Pan Jezus. On kocha każdego człowieka pomimo jego grzechu. Wychodzi naprzeciw i rozmawia z nim, karmi i uzdrawia.
Miłość nieprzyjaciół, do której wzywa w swojej Ewangelii jest z pewnością czymś najtrudniejszym. Nie pomogą tłumaczenia, że „to on pierwszy”, że „ja się nie gniewam, tylko nie chcę z nim rozmawiać”, że „jestem gotów wybaczyć, tylko niech on pierwszy wyciągnie rękę”.
Kto chce być uczniem Jezusa musi postępować tak jak jego Mistrz. Bez miłości bliźniego nie ma miłości Boga, bez miłości nieprzyjaciół nie ma chrześcijaństwa. Nieprzyjacielem nie jest ktoś, kto przez drugich jest nienawidzony, lecz na odwrót: osoba, która sama innych nienawidzi. A Jezus mówi, aby wybaczać, czynić dobro, błogosławić. To konieczny warunek godnego i owocnego udziału we Mszy świętej, spełnienia próśb wypowiadanych w modlitwie „Ojcze nasz”.
Choć bardzo trudny, prowadzi do pełnej wolności i szczęścia teraz i w wieczności.
Ks. Łukasz Zieliński