Każdego z nas, w różny sposób i w różnym czasie, Bóg „najmuje” do pracy w swojej winnicy, a zapłatą równą dla wszystkich będzie „denar” życia wiecznego. Zaskakujące jest jednak to, że Bóg wcale nie chce mieć nas jako najemników ale jako synów, i że z równą dobrocią traktuje On tych, którzy służyli mu wiernie przez całe życie, jak i tych, którzy weszli do Jego królestwa w ostatniej godzinie.
O tych Bożych paradoksach mówi dzisiejsza przypowieść.
Każdego ranka Ojciec niebieski kieruje do każdego z nas wezwanie: dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy. Bóg przychodzi często i ponawia wezwanie do pracy w winnicy Królestwa. Jak wygląda – w świetle dzisiejszej przypowieści twoja codzienna modlitwa poranna? Czy jest inspirująca, otwarta na Boże natchnienia, na dar gorliwości i radości w podejmowaniu codziennej służby królestwu Bożemu?
Każdy wieczór jest obrazem i zapowiedzią schyłku naszego życia, gdy staniemy przed Panem, by odebrać zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Modlitwa na zakończenie dnia może być dobrą zachętą do szczerego rozliczania się przed Bogiem z naszych codziennych zadań i do wzrastania w nadziei na wieczną nagrodę, która się zbliża.