Zdjęcie: Zmartwychwstanie córki Jaira – Wasilij Polenow
Cztery szczegóły z dzisiejszej Ewangelii.
Pierwszy: pytanie Jezusa, kto dotknął Jego płaszcza, choć zewsząd ściskał Go tłum.
Drugi: „Nie bój się”, wypowiedziane do przełożonego synagogi.
Trzeci: polecenie, by nakarmiono córkę Jaira. Przecież nikt nie wiedział, że ta kobieta została uzdrowiona z krwotoku. Nikt nie wiedział, że Jair właśnie zaczął się bać. Nikt nie myślał o tym, że jego córka jest głodna. Nikt – poza Jezusem. Bo dla Jezusa liczą się drobiazgi. Szczegóły, na które nikt inny nie zwraca uwagi. Jest Bogiem, który wie wszystko i widzi wszystko, ale to nie znaczy, że Jego spojrzenie się prześlizguje po naszych emocjach, bo są zbyt drobne i mało znaczące. Dla Niego są ważne i On, czasem jako jedyny, je dostrzega.
Może po to właśnie w tej Ewangelii jest czwarty szczegół: liczba dwanaście. Dwanaście lat choroby kobiety, dwanaście lat życia córki Jaira. Komentatorzy mówią, że dwanaście to liczba symbolizująca przymierze Boga z ludźmi: boska liczba trzy pomnożona przez ludzką – cztery. Dwanaście, wspomniane mimochodem, tak, że można na nie zupełnie nie zwrócić uwagi – jak na uczucie uzdrowienia, jak na strach Jaira i głód jego córki. To trochę tak, jakby Pan Bóg mówił: dla Mnie są ważne szczegóły, Ja o nie dbam. I zawarłem z Tobą przymierze. Spróbuj patrzeć na swoje życie Moim spojrzeniem i widzieć te drobiazgi, którymi o naszym przymierzu chcę Ci nieustannie przypominać.
Małgorzata Janiec