źródło zdjęcia: http://www.naszkosciol.info
Pokusą naszych czasów jest sukces – szybki i za wszelką cenę, który sam dobrze się zareklamuje, który jest widoczny; może nawet bawiący człowieka. Taka sama miara jest przykładana do misji Kościoła. Często słyszymy głosy o przegranej Kościoła, którego nauczanie jest częstym „nie” wobec logiki świata i o porażkach jego wysiłków ewangelizacyjnych.
Pomyślmy o wydarzeniach, które relacjonuje Ewangelista. Oto przychodzi Mesjasz, Odkupiciel człowieka. Według logiki świata wiele jest przegranych w życiu Jezusa: zdradzony przez ucznia, opuszczony przez Apostołów, wyśmiany publicznie na dworze Heroda, przegrywający licytację z mordercą Barabaszem, razem z łotrami przybity do krzyża… Nawet Jego zmartwychwstanie jest okazją do głoszenia fałszywych plotek o wykradzeniu Jego ciała przez uczniów.
Podobnie Kościół, wierny Krzyżowi i Ewangelii, może w oczach świata uchodzić za przegranego. Zwłaszcza jeśli miarę sukcesu ma wyznaczać statystyka, badania socjologiczne, popularność i spektakularny tryumf.
Misją Kościoła nie jest doraźny sukces, bycie popularnym, lecz niesienie zbawienia i prawdziwego wyzwolenia. Nie jest misją Kościoła karmić człowieka złudzeniami i bliżej nieokreślonymi namiastkami szczęścia. Misją Kościoła jest misja Chrystusa: „Ja się na to narodziłem, aby dać świadectwo Prawdzie, bo tylko Prawda was wyzwoli”.
Niech Wielki Tydzień, w który wchodzimy będzie okazją do szukania prawdy w naszym życiu.