Świątynia to konkretny budynek, miejsce kultu, ale również każdy człowiek i jego życie! Jezus przypomina w dzisiejszej Ewangelii, że Bóg ma prawo przebywać w swojej świątyni i gdy ta Jego uprawniona obecność jest przez nas pielęgnowana, może dokonywać w nas swojego dzieła.
Trwamy w przeżywaniu Wielkiego Postu, który – jak zawsze – ma służyć takiemu oczyszczeniu – porządkowaniu Bożej świątyni. I jeśli dla Jezusa podstawową rzeczywistością była zażyłość z Ojcem, również my pragniemy w ten sposób „osobowo” przyglądać się naszemu życiu. Zatem zanim postawimy sobie ważne pytania o przykazania, grzechy, obowiązki, zwycięstwa czy porażki, najpierw powinno pojawić się pytanie: DLA KOGO JA ŻYJĘ?
Gdy zastanawiamy się nad tym, najpierw spontanicznie myślimy o najbliższych nam osobach – o tych, którzy uczyli nas żyć, a prawdziwie kochając, uczyli też kochać. Jeśli mamy już rodziny przez nas założone, myślimy o mężu, żonie, dzieciach. To zrozumiałe. Jednak relacje ludzkie nie wystarczą – jeśli naprawdę chcemy żyć dobrem, do którego zostaliśmy stworzeni, musimy odnaleźć Boga jako pierwszego Dawcę tego dobra. Musimy nieustannie uczyć się codziennej, osobistej i osobowej przyjaźni z Nim.
dk. Filip Lorenc